piątek, 23 stycznia 2015

Prolog



                Po pokonaniu Voldemorta, wiele się zmieniło. Świat odetchnął w spokoju. Wszystko powoli wracało do normalności. Było lepiej. Harry Potter, Hermiona Granger, Ronald Weasley i reszta z ich rocznika wracała na szósty rok do Hogwartu po dwóch miesiącach wakacji.       
                Harry pokonał Czarnego Pana w niebywały sposób. Będąc w gmachu ministerstwa podczas próby przechwycenia przepowiedni odbił mordercze zaklęcie skierowane w jego stronę. To spowodowało że Voldemort osłabiony po pojedynku z Dumbledorem nie zdołał się obronić. Zakon pokonał śmierciożerców. Zabili kilku z nich w tym Lucjusza Malfoya i męża Bellatriks Lestrange. Niestety Bella zniknęła z powierzchni ziemi wraz z kilkoma innymi śmierciożercami. Nadal byli pilnie poszukiwani przez aurorów. Rodziny zdrajców zostały zatrzymane i po przesłuchaniach niektórych wypuszczono.
Hogwart został odbudowany, a Dumbledore pozostał na miejscu dyrektora, mimo że proponowano mu posadę Ministra Magii. Ostatecznie został nim Kingsley Shacklebolt. Zakon Feniksa stał się jawną organizacją.
                Jest  1 września. Wszyscy wracają do Hogwartu. Zaczyna się nowy początek dla wszystkich. 


***
Witam! O to prolog mojego opowiadania. To pierwsze typu "dramione". Mam nadzieję że wam się spodoba i będziecie tu wpadać oraz komentować :)
Ps.Rozdział I w niedzielę. Kolejny za dwa tygodnie! 

5 komentarzy:

  1. Widzę małą nieścisłość. Jak mogli zabić Voldemorta, skoro był nieśmiertelny? Przecież istniały jeszcze prawie wszystkie horkruksy. Oprócz tego jest okej, czekam na 1 rozdział! :)
    ~ Mary Alice (pulapka-wspomnien.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko okaże się w swoim czasie :) Jednak jak na razie nie ma Horkruksów :)

      Usuń
  2. Taki krótki prolog, a już wyłapałam kilka nieścisłości.
    Nie mam w zwyczaju siedzieć i poprawiać komuś błędy, ale tu jest ich po prostu za dużo i przeszkadzają strasznie w czytaniu. Nie bierz tego do siebie. W końcu chcę dobrze :)
    Roland Weasley jak coś :P
    Liczby piszemy w opowiadaniu słownie.
    Ministerstwa z małej. Z dużej piszemy Ministerstwa Magii.
    Śmierciożerców piszemy z małej.
    Lestrange, ma miłość Boską!
    Aurorzy też piszemy z małej. Gdy piszesz np. piekarz to też używasz dużej litery?
    Na końcu nie ma praktycznie żadnych przecinków i w dodatku strasznie krótki ten prolog. Właściwie napisałaś same suche informacje. Mam nadzieję, że przyszłe rozdziały będą lepiej napisane.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też zauważyłam pewną nieścisłość, pomijam już wątek zabicie Voldemorta bo był on już poruszany, ale zwróciłam uwagę również na "obudowę szkoły", jeśli fabuła kończy się w "Zakonie Feniksa" to Hogwart jeszcze stoi nienaruszony...
    Muszę również przyznać rację koleżance powyżej, prolog zawiera suche informacje, które mogłaś umieścić w zakładce " O blogu", ale nie w prologu. Ma on za zadanie zainteresować czytelnika i delikatnie wprowadzić w historię, nie wykładając przed nim całej historii. Zabrakło mi tego CZEGOŚ, co by mogło sprawić to opowiadanie oryginalnym! :) Ale idę czytać dalej, mając nadzieję, że ukryłaś przede mną duży skarb.

    OdpowiedzUsuń