Po pokonaniu Voldemorta, wiele się zmieniło. Świat odetchnął
w spokoju. Wszystko powoli wracało do normalności. Było lepiej. Harry Potter,
Hermiona Granger, Ronald Weasley i reszta z ich rocznika wracała na szósty rok do
Hogwartu po dwóch miesiącach wakacji.
Harry
pokonał Czarnego Pana w niebywały sposób. Będąc w gmachu ministerstwa podczas
próby przechwycenia przepowiedni odbił mordercze zaklęcie skierowane w jego
stronę. To spowodowało że Voldemort osłabiony po pojedynku z Dumbledorem nie
zdołał się obronić. Zakon pokonał śmierciożerców. Zabili kilku z nich w tym
Lucjusza Malfoya i męża Bellatriks Lestrange. Niestety Bella zniknęła z
powierzchni ziemi wraz z kilkoma innymi śmierciożercami. Nadal byli pilnie
poszukiwani przez aurorów. Rodziny zdrajców zostały zatrzymane i po
przesłuchaniach niektórych wypuszczono.
Hogwart został odbudowany, a
Dumbledore pozostał na miejscu dyrektora, mimo że proponowano mu posadę Ministra
Magii. Ostatecznie został nim Kingsley Shacklebolt. Zakon Feniksa stał się
jawną organizacją.
Jest 1 września. Wszyscy wracają do Hogwartu.
Zaczyna się nowy początek dla wszystkich.
***
Witam! O to prolog mojego opowiadania. To pierwsze typu "dramione". Mam nadzieję że wam się spodoba i będziecie tu wpadać oraz komentować :)
Ps.Rozdział I w niedzielę. Kolejny za dwa tygodnie!
Ps.Rozdział I w niedzielę. Kolejny za dwa tygodnie!
Widzę małą nieścisłość. Jak mogli zabić Voldemorta, skoro był nieśmiertelny? Przecież istniały jeszcze prawie wszystkie horkruksy. Oprócz tego jest okej, czekam na 1 rozdział! :)
OdpowiedzUsuń~ Mary Alice (pulapka-wspomnien.blogspot.com)
Wszystko okaże się w swoim czasie :) Jednak jak na razie nie ma Horkruksów :)
UsuńTaki krótki prolog, a już wyłapałam kilka nieścisłości.
OdpowiedzUsuńNie mam w zwyczaju siedzieć i poprawiać komuś błędy, ale tu jest ich po prostu za dużo i przeszkadzają strasznie w czytaniu. Nie bierz tego do siebie. W końcu chcę dobrze :)
Roland Weasley jak coś :P
Liczby piszemy w opowiadaniu słownie.
Ministerstwa z małej. Z dużej piszemy Ministerstwa Magii.
Śmierciożerców piszemy z małej.
Lestrange, ma miłość Boską!
Aurorzy też piszemy z małej. Gdy piszesz np. piekarz to też używasz dużej litery?
Na końcu nie ma praktycznie żadnych przecinków i w dodatku strasznie krótki ten prolog. Właściwie napisałaś same suche informacje. Mam nadzieję, że przyszłe rozdziały będą lepiej napisane.
Dziękuję za pomoc w wyłapaniu błędów :)
UsuńTeż zauważyłam pewną nieścisłość, pomijam już wątek zabicie Voldemorta bo był on już poruszany, ale zwróciłam uwagę również na "obudowę szkoły", jeśli fabuła kończy się w "Zakonie Feniksa" to Hogwart jeszcze stoi nienaruszony...
OdpowiedzUsuńMuszę również przyznać rację koleżance powyżej, prolog zawiera suche informacje, które mogłaś umieścić w zakładce " O blogu", ale nie w prologu. Ma on za zadanie zainteresować czytelnika i delikatnie wprowadzić w historię, nie wykładając przed nim całej historii. Zabrakło mi tego CZEGOŚ, co by mogło sprawić to opowiadanie oryginalnym! :) Ale idę czytać dalej, mając nadzieję, że ukryłaś przede mną duży skarb.